wtorek, 12 marca 2013

My, dzieci z dworca Zoo.

Cześć!

Na początku chciałam przeprosić, za moją małą aktywność na blogu. Coraz częściej dopada mnie zły humor i nie mam na nic ochoty, a szczególnie na pisanie postów, których i tak nikt nie czyta, cóż.
Jestem w trakcie lub pod koniec czytania świetnej książki "My, dzieci z dworca Zoo".
Mam już za sobą całkiem dobry film oparty na tej książce. 
Mimo, że film jest stary, a za takowymi nie przepadam na prawdę spodobał mi się. 
Byłam wniebowzięta, gdy przypadkiem szukałam prezentu dla koleżanki i w moje ręce trafiła ta książka. 
Właściwie to dałam ją Oli i od razu zabrałam, bo nie mogłam czekać, aż ona ją pierwsza przeczyta.
Taka tam egoistyczna ja, peszek.


...

Wstrząsająca ekranizacja pamiętników Christiane F. 12-letnia Christiane, dorastająca w blokowiskach Berlina, nie ma żadnych zainteresowań. Wraz z koleżanką trafia do lokalu, gdzie kwitnie handel narkotykami. Tam poznaje niewiele starszego Detlefa, który jest uzależniony od heroiny. Dziewczyna zaczyna od wdychania białego proszku, z czasem sięga po strzykawkę. Coraz głębiej grzęźnie w nałogu, a gdy zaczyna brakować jej pieniędzy, zostaje prostytutką.
http://www.filmweb.pl/My.Dzieci.Z.Dworca.Zoo

...

Dzięki relacją Christiane możemy bliżej poznać otoczenie narkomanów-ich przeżycia, odczucia, codzienne życie, codzienną walkę o swoją działkę narkotyku.
Możemy także dowiedzieć się o skutkach popadania w ten straszny nałóg. 
Historia mówi nam o życiu i problemach młodzieży lat 70.
W książce są opisane męki, jakie przechodzą ludzie na głodzie narkotykowym lub na odwyku.
Ma nas przestrzec, przed konsekwencjami ciągnącymi się za spróbowaniem narkotyku.
Zawsze zastanawiałam się jak to jest być uzależnionym. Mówiłam, że jeśli bym zaczęła to umiałabym skończyć. Tak samo mówiła młoda Christiane. Jednak to nie była prawda-ciągle wracała do tego bagna.
Więc to nie jest takie łatwe... Można rzec, że nawet prawie niewykonalne, lecz gdy ma się silną wolę
i jest się zdeterminowanym-można wszystko.


...

Okropnie zaskoczyła mnie metamorfoza głównej bohaterki.
Jak z ułożonej dwunastoletniej dziewczynki w ciągu 3 lat może zrobić się wrak człowieka, prostytutka? 
Nie pojmuję tego.
Lata 70 były po prostu chore pod względem "dorosłości" dzieci. Czy to normalne, że trzynastoletnia dziewczynka jest prostytutką i jest uzależniona od heroiny? 
Nie potrafię sobie tego wyobrazić w naszych czasach. 


...


Ktoś z Was oglądał ten film lub czytał książkę? Jak wrażenia?

Ja mata!

2 komentarze:

  1. No właśnie w dzisiejszych czasach to się często zdarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Też jest tak, że czternastoletnie dzieci umierają od przedawkowania heroiny? Teraz bardziej popularna jest ciąża w wieku gimnazjalnym itp. Nieczęsto się słyszy o tak młodych narkomanach. Przynajmniej ja nie słyszę.

      Usuń