poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Masa filmów

Cześć!

Ostatnio oglądnęłam bardzo dużo filmów, tutaj podam i krótko streszczę najfajniejsze z nich.
Ogólnie bardzo lubię dramaty o ludziach w podobnym wieku do mojego lub trochę starszych. 
Lubię tematy narkotyków, prześladowania, gwałtów. Można się trochę nauczyć z takich filmów.
Ogólnie gdy film jest o miłości to też nie pogardzę, jeżeli nie jest on o słitaśnej, zakochanej parze, fuj.

"Maraton" zaczęłam od filmu pt. "Requiem dla snu". 
Historia czwórki bohaterów, dla których używki są ucieczką przed otaczającą ich rzeczywistością.
W tym filmie bardzo podobała mi się gra aktorska Jareda Leto. 
Oprócz głównych bohaterów-młodych ludzi podobał mi się wątek filmowej matki Jareda.


...

Następnie pod lupę weźmy "Keith".
"Keith - tajemniczy, nieco dziwny chłopak i Natalie - zdolna, popularna w szkole dziewczyna zostają partnerami na laboratorium chemicznym. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie."
Co do filmu...mam w sumie mieszane uczucia. Nie zrozumiałam go chyba. Końcówka filmu jest dla mnie kompletnie niejasna, cóż. 
Sam film...był całkiem dobry, wzruszyłam się trochę, współczuję takim ludziom jak Keith.


...

Na kolejnej pozycji znajduje się "Ucieczka w milczenie".
 "Film opowiada o 13-letniej Melindzie Sordino dziewczynie w depresji, która stara się znaleźć sposób na poradzenie sobie z otaczającą ją rzeczywistością oraz wspomnieniami traumatycznych wydarzeń z przeszłości. Jej decyzja, aby nie dzielić się z nikim swoimi przeżyciami oraz zdusić w sobie wspomnienia spowodowała, że z popularnej i zdolnej dziewczyny, zmieniła się w osobę nieakceptowaną przez swoje środowisko. Narastające problemy z nauką tylko pogorszyły sytuację. Okazuje się, że jej ostatnim ratunkiem jest młody i ambitny nauczyciel, który dostrzega w niej ukryty potencjał."
Według mnie mistrzostwo! Historia świetnie ukazuje przemoc wśród rówieśników i odrzucenie przez nich.
Można się nauczyć, żeby nie pchać się do samochodu pierwszemu lepszemu chłopakowi poznanemu na imprezie...
Co do opisu-czy ten nauczyciel był jej ratunkiem? Nie wydaje mi się. On pomógł jej tylko w malowaniu, ona sama przełamała swoje lęki i zaczęła się odzywać.


...

Kolejny ciekawy film to "Gra w wisielca".
"Sandra i David znają się od dzieciństwa. Wspólnie poznawali świat, wymykali się ze szkoły, zawsze wzajemnie się chronili i mogli na sobie polegać w każdej sytuacji. Jako nastolatki zaczynają na siebie patrzeć inaczej. Gwałtowną miłość i szczęście kończy pewne wydarzenie, które na zawsze zmienia ich życie. Sandra wyjeżdża do Dublina, ale od przeszłości nie można uciec tak łatwo. "
Myślę, że fabuła mogła być trochę lepsza, ale najgorzej nie jest.
Trochę dziwi mnie zachowanie Davida, gdy z Sandrą są już w związku. Myślę, że po jej przeżyciach powinien być dla niej czuły i delikatny, a nie...
Ogólnie cieszę się, że film zakończył się tak, jak się zakończył, bo dziewczyna cierpiałaby przez tego dupka.
(Tak, Stefan jest zły i nie daje szansy szczęśliwej miłości.)


...

Miałam mieszane uczucia, gdy włączałam "LOL", ponieważ gra w nim Miley Cyrus. 
Teraz nie żałuję, że poświeciłam swój czas tej historii.
Właściwie wszystko opiera się na szczęśliwej, bądź nieszczęśliwej miłości.

"Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego Lolę zostawia chłopak. Nie tracąc czasu, dziewczyna angażuje się w związek z jego najlepszym przyjacielem. Lola zaczyna mieć coraz większe problemy, eksperymentuje z narkotykami, pociąga ją seks, jednocześnie nie może porozumieć się z samotnie wychowującą ją matką, Anne."
Szczerze? Poryczałam się-seryjnie. Płakałam o głupstwo, ale tak strasznie się wczułam w historię Loli.
Myślę, że jest to najlepszy film z dzisiejszej listy.
Kocham wątek Emily i Wena. Ten ponętny kurczak przez kamerkę internetową...


...

Myślę, że tyle atrakcji na dzień dzisiejszy w zupełności Wam wystarcza.
Zachęcam do komentowania i ... w sumie sama nie wiem.
Oglądał ktoś z Was któryś z filmów? Jakie są Wasze wrażenia?

Ja ne!







sobota, 13 kwietnia 2013

Dzienniki Bibliotekarza #1: Książki, a design

Cześć!

... 

...

...

 Dzisiaj zajmę dość ciekawym dla mnie tematem, a konkretnie sposobem układania książek. W mojej głowie zabrzmiało to lepiej, ale... To tylko tak głupio brzmi. Nie mieliście nigdy wielkiej potrzeby przełożenia książek na półce, zmiany ich układu? Jeśli nie... to chyba jestem jedyny. Szczerze, ja to uwielbiam. Kocham książki i porządek. A nic mnie nie denerwuje bardziej niż widok książek w nieładzie. (No może, bez przesady) Nie jestem jednak takim maniakiem idealnie ułożonych książek, jak na przykład bohaterka książki   "Poczwarka" Doroty Terakowskiej, w której domu wszystkie książki były w takim samym formacie i miały takie same, robione na zamówienie okładki. Mnie tego typu projektowanie wnętrza nie bawi. Idealizowanie wszystkiego nie prowadzi do niczego. Czemu używam terminu "projektowanie wnętrza"? Z prostej przyczyny, według mnie książka odłożona na półkę/szafkę staje się niejako elementem otoczenia, ozdobą. Staję się częścią duszy pomieszczenia, w którym mieszka. 

Przepiękne wkomponowanie łóżka w półki. 

...

Bardzo lubię pomieszczenia, w których regał z książkami odgrywa znaczną rolę. Takowy pokój wręcz oddycha literaturą. Możesz poczuć Mickiewicza, Moliera, czy też Rowling... I nie chodzi mi tu tylko o zapach książek... tych starszych, przesiąkniętych swoją historią oraz tych prosto z księgarni. Wchodząc do takiego pokoju po prostu czujesz ich obecność. Dlatego też, uważam pokój pełen książek za tętniący życiem, życiem bohaterów książek. I wtedy nawet nie obchodzi mnie już porządek, taką ilość książek jak na powyższej fotografii trudno opanować. W takich sytuacjach lekki miszmasz jest po prostu wskazany.

...

Kolejnym ważnym designerski aspektem układania książek jest dla mnie faktura/kolor okładki. Nie oznacza to oczywiście, że oceniam książki po okładkach. Nie, okładka jest tylko dodatkiem, drugorzędnym elementem książki, który tylko ma nas zachęcić (lub zniechęcić) do lektury. Książki z wyłącznie z tytułem, autorem i matową okładką poszły już w niepamięć. Wydaje mi się nawet, że już słowniki i encyklopedie nie są tak zwyczajne jak kiedyś. Wszystko jest teraz kolorowe, z pięknymi efektami. Czasem zdarzają się wydania, których wydawcy przesadzają z efektami na okładce. Takie książki wyglądają na przekombinowane. A szkoda, bo często mają wspaniałe "wnętrze". Mnie to w sumie nie przeszkadza, ale wtedy mniej osób sięga po dany tytuł, no chyba, że opis/recenzje przyjaciół są na tyle dobre... Niektóre okładki są na tyle piękne, że bezapelacyjnie można je nazwać osobnymi dziełami sztuki.

...

Na koniec chciałbym dodać, że jak już w powyższym tekście pisałem, okładka jak i samo bawienie się książkami jako sztuką to tylko dodatki. Prawdziwe piękno literatury tkwi w słowach. Wzruszają, bawią oraz uczą prawdy życiowej.






poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Beznadziejny post o niczym.


Cześć.

Od jakiegoś czasu mam ogromne wyrzuty sumienia, że nie zaglądam tu i nie piszę. Po prostu brak mi jakichkolwiek motywacji. Ogólnie moje "życie prywatne" jest po prostu do bani. Przez to wszystko wokół tracę chęci na wszystko. Przez ostatnie kilka dni najczęściej leżę pod kocem, piję ciepłą herbatę i myślę. Czasami odpiszę na komórce komuś "na odwal się", cóż-życie.
Mam wrażenie, że coraz więcej ludzi się ode mnie odsuwa, staje się chamskim w stosunku do mnie. Może to dla tego, że i ja jestem wredna jak mam zły humor (co ostatnio się całkiem często zdarza).

...

Ostatnio miałam okazję obejrzeć koncert BMTH live w Leeds.

Całkiem fajny koncert, ale po raz pierwszy zauważyłam jak Oliver ma zbieżny głos na żywo do nagrań. Może to zły stan gardła po "zaśpiewaniu" kilku piosenek? Nie wiem. Podobno wpływ na jego głos miała operacja, która miała w 2009r, tak słyszałam.


Chcę pozdrowić Roksanę, która sikała ze szczęścia po pokazaniu jej linka do koncertu i chciałam podziękować Norbertowi za pokazanie takowego linka mnie-dzięki.

...

Boli mnie brzuch i nie mam żadnego pomysłu o czym mam dalej tu napisać. 
Może zarzucę kilkoma zajebistymi cytatami Kurta?

We don't have to breed,We could plant a house,We could build a tree.I don't even care.

Like Hamlet, I have to choose between life and death.

It's better to burn out than fade away.

Wanting to be someone else is a waste of the person you are.

...

Dobra, pisanie teraz tutaj nie ma sensu. 
Na koniec chcę zapytać co sądzicie o takiej gotyckiej spódnicy? 
Mi się okropnie podoba i szukam osoby/sklepu, która zaoferowałaby mi sprzedaż takowej kiecki.
Jeśli znacie sklepy, gdzie znajdę takie cudeńka, napiszcie.



...

Ja ne.